4 czerwca 1989 roku.
Tak, to były częściowo wolne wybory. Ale to właśnie wtedy, 4 czerwca 1989, poczuliśmy prawdziwy smak wolności. Po latach zakłamywania rzeczywistości, po latach wyborczej farsy, po latach prania mózgów i emigracji wewnętrznej, w sposób nieskrępowany mogliśmy dać wyraz swojej postawie. Wyniki wyborów do senatu były niczym innym, jak wotum nieufności wobec PRL i jej elit, wotum druzgocącym i nie pozostawiającym cienia wątpliwości, że otwiera się przed nami gościniec wiodący do wolnego świata. Nastrój tamtych dni, był nastrojem zwycięstwa, nastrojem niekłamanej radości i wiary w nieodwracalność naszych decyzji. Dlatego bardzo wielu z nas uznaje 4 czerwca 1989 za wydarzenie przełomowe w historii Polski. Wiemy, że nasza wolność nie była dziełem jednego zdarzenia, jednego faktu, jednego środowiska, jednej grupy politycznej. Ale to tamtego dnia przeżywaliśmy najintensywniej radość z końca wrażego, siłą narzuconego systemu.